W dniach 19–21 czerwca 2014 r. dla uczniów Liceum PMS w Grodnie został zorganizowany wyjazd, którego celem był Polski Cmentarz Wojenny w Katyniu. Jednak po drodze mieliśmy możliwość zwiedzania innych miejscowości, mających szczególną wartość kulturową lub religijną.
Z początku zatrzymaliśmy się w Budsławiu – niewielkiej wsi nad rzeką Serwecz, gdzie znajduje się okazały pobernardyński kościół Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, wybudowany w stylu późnobarokowym i będący ośrodkiem kultu jednego z najbardziej czczonych przez białoruskich katolików cudownego obrazu Budsławskiej Bogurodzicy.
Po interesującej wycieczce przeprowadzonej przez ojca franciszkanina Józefata, odbyliśmy w Budsławskim kościele mszę Świętą z okazji święta Bożego Ciała i wyruszyliśmy do Witebska.
Wieczorny Witebsk spotkał nas deszczem, na szczęście krótkim, więc po zameldowaniu się w hotelu z pięknym widokiem na amfiteatr, gdzie co roku odbywa się znany międzynarodowy festiwal Słowiański Bazar, mieliśmy możliwość pospacerować wzdłuż Zachodniej Dźwiny, zobaczyć znajdujące się nad rzeką katolickie i prawosławne świątynie, zrobić zdjęcia z tłuściutkimi mewami, jakie chętnie pozowały do fotografii, i po prostu zasmakować w atmosferze miasta zwanego północną stolicą Białorusi.
Następnego dnia z rana wyruszyliśmy do Katynia. Ten odcinek drogi nie jest zbyt długi, więc przed południem nasz autobus zatrzymał się w miejscu, które dla wielu osób z całego świata stało się symbolem męczeństwa i zagłady ludzi przez potworny reżim totalitarny.
I tylko pamięć została Po tej katyńskiej nocy… Pamięć nie dała się zgładzić, Nie chciała ulec przemocy I woła o sprawiedliwość I prawdę po świecie niesie – Prawdę o jeńców tysiącach Zgładzonych w katyńskim lesie. F. Konarski
Nabiegające chmury i przelotny deszcz odpowiadały naszemu nastrojowi podczas drogi krzyżowej, którą odbyliśmy od szklanej bramy, znajdującej się przy wejściu do Memoriału i symbolizującej granicę pomiędzy światem teraźniejszym a światem tragicznej przeszłości, do ściany ołtarzowej z nazwiskami polskich oficerów więzionych w obozie Kozielskim i rozstrzelanych przez NKWD w kwietniu-maju 1940 r.
Stojąc nad grobami zamordowanych żołnierzy słuchaliśmy, jak szumi las, jak szeleszczą liście, i nie mogliśmy znaleźć słów, żeby wyrazić to, co odczuwamy. Po prostu słuchaliśmy…A potem pod Ścianą Pamięci uczestniczyliśmy we Mszy Świętej w intencji ofiar Katynia.
Do autobusu wracaliśmy Aleją Pamięci, która łączy polską i rosyjską część Memoriału i jest symbolem zjednoczenia dwóch słowiańskich narodów.
W drodze powrotnej na godzinkę wpadliśmy do Smoleńska, żeby zobaczyć wspaniały Sobór Zaśnięcia Matki Bożej wzniesiony na początku XVII wieku, ruiny Smoleńskiego Kremlu i wyruszyliśmy do Mińska.
Wieczorny spacer po stolicy Białorusi – i oto nasza podróż zbliża się do końca.
W ostatnim dniu zwiedziliśmy pałac Radziwiłłów w Nieświeżu. Ponieważ była to sobota, zamek oblegały tłumy ludzi. Turyści, nowożeńcy, zakochani – wszyscy ustawiali się do zdjęć, rozmawiali w różnych językach, rozkoszowali się piękną pogodą. W pałacu trwały przygotowania do koncertu, a w znajdującym się nieopodal kościele Bożego Ciała odbywały się śluby i chrzciny. Kupiliśmy na pamięć kilka upominków – i jeszcze przed zmierzchem wróciliśmy do Grodna. Było smutnie, ale mieliśmy świadomość, że wszystko kiedyś dobiega końca, a zarazem nadzieję, że takie wyjazdy dają bardzo dużo dla rozwoju każdego człowieka.