26 czerwca Dom Polonii w Żytkiejmach życzliwie otworzył swoje drzwi dla dzieci z Grodna i Słonimia. I zaczęły się dni pełne niespodzianek. Był to czas odpoczynku i wędrówek ,nawiązywania nowych znajomości i wzbogacania wiadomości o Polsce.
Niezapomnianym przeżyciem były wycieczki do Muzeum Puszczy Rominckiej i na granicę państwa polskiego z Rosją. Pogoda na początku postanowiła nas trochę ochłodzić i kilka dni było zimno i padał deszcz, ale potem znów wyjrzało słońce.
Największą atrakcją dla nas był wyjazd do Świętej Lipki, gdzie zwiedziliśmy sanktuarium maryjne i wysłuchaliśmy przepięknego koncertu muzyki organowej. Po drodze pokazano nam bunkry, w których w latach 1941-1944 znajdowała się kwatera główna Hitlera.
Wszyscy z niecierpliwością czekali na Mazurolandię – mazurski park atrakcji. Tam można było postrzelać z łuku, przymierzyć zbroję rycerską, poskakać na trampolinie, zobaczyć miniatury najciekawszych zabytków regionu warmińsko-mazurskiego. A jeszcze mieliśmy okazję obejrzeć mosty w Stańczykach, które są jednymi z najwyższych w Polsce.
W ośrodku również nie było czasu na nudę, bo nasi wychowawcy przygotowywali dla nas różne zabawy integracyjne: „Randka w ciemno”, Mam talent”, wybory Miss i Mistera kolonii. Nie zostawiła nikogo obojętnym olimpiada sportowa i podróż z mapą. Przy czym dziewczynki spisały się lepiej od chłopców. Oprócz zabaw mieliśmy zajęcia z języka polskiego, spotykaliśmy się ze Strażą Graniczną, sporo śpiewaliśmy, a piosenka „Róże są piękne…” w ogóle została przebojem naszego turnusu. Najwięcej emocji wzbudziły śluby kolonijlne, bo zgłosiło się aż 13 par. Wieczory upływały nam szybko i wesoło na dyskotekach i ogniskach. I kiedy nadszedł czas pożegnania było smutno wszystkim: i dzieciom, i wychowawcom. Te 2 tygodnie na pewno zapamięta każdy z nas.
Za możliwość wspaniałego odpoczynku serdecznie dziękujemy Fundacji na rzecz Pomocy Dzieciom z Grodzieńszczyzny, dyrekcji i pracownikom Domu Polonii w Żytkiejmach, kierownikowi kolonii i wszystkim wychowawcom.